Pytania o
życiu
Życie na
Ziemi powstało w wodzie. Dlaczego?
Z wielu
powodów. Jednymi z pierwszych były przyczyny natury fizykochemicznej oraz
elektrycznej. Po pierwsze, woda jest ośrodkiem faworyzującym jonowe reakcje
chemiczne. W wodzie rozpuszczone były metan, amoniak, wodór i siarkowodór, gazy
które wówczas stanowiły główne składniki ziemskiej atmosfery. Z tych prostych
substancji chemicznych, w drodze całego łańcucha kolejnych syntez stymulowanych
elektrycznymi wyładowaniami atmosferycznymi, powstał szereg coraz większych i bardziej
skomplikowanych aminokwasów, stanowiących cegiełki z których zbudowane jest
białko, budulec komórek wszystkich żywych organizmów na Ziemi. Po drugie, woda
stanowi taki ośrodek, w którym procesy elektrolityczne, niezbędne dla przebiegu
życiowych procesów w komórkach, wymagają najmniejszego zapotrzebowania energii.
Są więc najbardziej prawdopodobne.
Uogólniając
powyższy opis możemy wyprowadzić tezę, że ośrodkiem w którym życie ma szanse
powstać jest takie środowisko, w którym, w danych warunkach fizykochemicznych
mogą, przy najmniejszym zapotrzebowaniu energii, przebiegać procesy syntezy
prostych związków chemicznych w kierunku tworzenia coraz bardziej złożonych
oraz takie, w którym mogą równocześnie przebiegać procesy elektrochemiczne.
Czy woda
jest jedynym, uprzywilejowanym ośrodkiem, który spełnia takie warunki? Inaczej
mówiąc – czy procesy powstawania tworów ożywionych mogą przebiegać tylko w
wodzie? W warunkach panujących na powierzchni Ziemi – niewątpliwie tak. Ale
gdzie indziej może być już całkiem inaczej.
Oto
kilka przykładów, nie tak bardzo szokujących, ekstremalnych ani absurdalnych,
jak by się wydawało na pierwszy rzut oka:
Wnętrze
Ziemi wypełnione jest magmą o wysokiej temperaturze, stanowiącą mieszaninę
stopionych metali oraz mineralnych związków chemicznych o różnym stopniu
skomplikowania, posiadających zdolność przewodzenia prądu, w których mogą
zachodzić procesy elektrolityczne. Zgodnie z postawioną tezą, wnętrze Ziemi też
stanowi ośrodek, w którym życie ma szanse powstać. Czy można sobie wyobrazić,
że w magmie ziemskiej może powstać życie lub że ona sama jest tworem żywym?
Podobnie
jest ze Słońcem. Składa się ono z plazmy, będącej ośrodkiem w którym
przebiegają procesy syntezy cząstek elementarnych w kierunku tworzenia struktur
coraz większych i bardziej skomplikowanych. Przebiegają w nim niewątpliwie
również procesy z udziałem wolnych elektronów. Czy Słońce jest żywe?
To samo
można powiedzieć o Wszechświecie. Jest on miejscem bezustannego przebiegu
procesów łączenia się materii w większe, bardziej skomplikowane twory.
Przenikają go linie pola elektromagnetycznego, mające wpływ na zachowanie się
materii. Wędrują po nim fale promieniowania kosmicznego, będące nośnikiem
kwantów energii. Czy Wszechświat można nazwać bytem żyjącym?
Aby
odpowiedzieć na te pytania, trzeba przedtem sformułować definicję życia.
Pojęcie życia jest tak trudne do zdefiniowania,
że dotąd nie ma jego jednej, powszechnie przyjętej definicji. Istniejące aktualnie wielorakie definicje odnoszą się
jedynie do konkretnych atrybutów życia. Spróbujmy w tej sytuacji stworzyć
definicję najbardziej ogólną, opisującą wyłącznie te jego atrybuty, które są
niewątpliwe. Można więc zaryzykować twierdzenie, że życie jest bytem, który jest ograniczony w czasie, rozpoczyna się w
momencie zaistnienia i kończy w chwili przemiany w formę innego bytu (dla uproszczenia pomijamy jako nieistotne i
zawężające w naszych rozważaniach takie właściwości życia, jak: zdolność do autonomicznej ewolucyjnej
replikacji oraz nadzwyczaj wielostronną, o
różnym stopniu skomplikowania jego wieloraką naturę itp.). Tak sformułowana definicja jest uniwersalna, gdyż opisuje
w możliwie najbardziej syntetycznej formie istotne cechy życia. Jest ona równocześnie tak obszerna, że życiem można nazwać każdą formę istnienia,
które miało początek, trwanie i koniec.
Stosując tę definicję do otaczającego nas świata, można powiedzieć
z całą pewnością, że magma ziemska jest formą życia. Jej życie rozpoczęło się w łonie Ziemi w jakimś momencie
własnej formy życia Ziemi, trwa tam
aktualnie i znajduje koniec w erupcji wulkanu pod postacią ostygłej lawy. W
taki sam sposób Ziemia, Słońce, inne planety oraz cały nasz Wszechświat są
różnorodnymi formami życia: miały
swój początek w Big-Bangu, trwają obecnie i będą kiedyś miały swój niewątpliwy
koniec. Ten koniec będzie równocześnie narodzinami innej formy życia.
Z definicji swej określona forma życia jest tworem skończonym, bytem ograniczonym w czasie.
W tym momencie rozważań o aspektach życia automatycznie pojawiają
się następne, dalsze pytania: „Co, w przeciwieństwie do życia, będącego bytem ograniczonym w czasie, jest tworem
nieskończonym, którego trwanie w czasie jest nieograniczone?” Czy jest nim materia,
czy energia, czy może pole grawitacyjne z jego wielorakimi tensorami, a może
wszystkie te elementy łącznie? A może życie
– istnienie jako takie? Albo może ciąg cykli: zaistnienie-byt-transformacja-zaistnienie_nowego_bytu- i tak dalej
w nieskończoność?
Czy na te pytania istnieje odpowiedź?
Jaki byt kryje się za odpowiedzią na te pytania?
Warszawa, czerwiec 2009
Masz uwagi lub komentarz? – Napisz