Strona główna > Felietony, Eseje, Przemyślenia Lata 2012-2016

 

[44] 2014.05.01    Ukraińska Matematyka

Wyjaśnienie sytuacji, jaka zaistniała na Ukrainie i wokół niej, można przyrównać do próby rozwiązywania układu równań z wieloma niewiadomymi, przy niepełnej znajomości głównych parametrów. Taki układ równań jest z istoty rzeczy nie do rozwiązania. W takim przypadku możliwe są tylko rozwiązania przybliżone. Ich dokładność jest jednak zależna od stopnia precyzji, z jaką oszacujemy parametry nieznane.

Spróbujmy więc w wielkim skrócie dokonać takiego szacunku.

A. Jakie parametry układu są znane - co wiemy na pewno:

1.   Wschodni sąsiad Ukrainy, początkowe Księstwo Moskiewskie położone w środku kontynentu Eurazjatyckiego, stało się z czasem bytem imperialnym. Z powodów, których analiza historyczna, geopolityczna, społeczna, kulturowa, cywilizacyjna, społeczna, gospodarcza i technologiczna wymagałaby wielu opasłych tomów, twór ten nie jest w stanie utrzymać się z własnego PKB. Aby utrzymać się przy życiu, prowadzi podboje, by eksploatować ludność i zasoby naturalne coraz to nowych terenów oraz mieć dostęp do morza. Czyni tak od czasów Iwana Groźnego. Wszyscy jego późniejsi władcy byli i są nadal głęboko przekonani, że ich posłannictwem nie jest wzrost dobrobytu ogółu obywateli, lecz bezustanna ekspansja terytorialna. Szczególnym wyznacznikiem mieszkańców tego kraju jest, że jego elity oraz znakomita większość obywateli wyznaje i całkowicie popiera tę imperialną filozofię swych przywódców. I to w całkowitej świadomości, że dzieje się tak kosztem ograniczenia ich dobrobytu oraz wolności osobistej.

2.   Wschodni sąsiad Ukrainy jest państwem agresywnym. Jego aktualna doktryna wojenna nakazuje użycie siły militarnej w przypadku zagrożenia jakiejkolwiek mniejszości rosyjskiej poza granicami własnego kraju. Doktryna ta umożliwia Rosji bezprecedensowo agresywną w skali całego świata, praktycznie nieograniczoną ekspansję terytorialną. Stanowi to bezpośrednie zagrożenie, i to nie tylko dla krajów sąsiednich ale i tych, w których istnieje napływowa mniejszość rosyjska. Rosyjską „mniejszość” w dowolnie dużym rejonie dowolnego kraju nie jest trudno stworzyć. Wystarczy bowiem „zachęcić” (czytaj opłacić) odpowiednio dużą liczbę młodych bezrobotnych lumpów, niezadowolonych lub sfrustrowanych obywateli jakiegoś kraju do przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa, omamić propagandą, przeszkolić, dostarczyć broni, podesłać prowodyrów i podburzyć do separatystycznej demagogii. Oni, im podobni i ich rodziny staną się piątą kolumną i chętnie zajmą się dywersją, odgrywając rolę dowolnej „mniejszości”.

3.   Wschodni, potężny militarnie sąsiad Ukrainy, nie jest w żadnej mierze zainteresowany jej demokratyzacją. Wręcz przeciwnie.

4.   Pozostałe kraje europejskie, w tym kraje Unii Europejskiej, wyznają pasywną doktrynę obronną. Nie zamierzają stanowić zagrożenia dla kogokolwiek i zadawalają się swym aktualnym stanem posiadania terytorialnego. Z tego powodu nie przejawiają skłonności agresywnych i są mało skłonne do uruchamiania operacji militarnych w obronie interesów ludności krajów trzecich.

5.   Potencjał ekonomiczno-przemysłowy Rosji stoi daleko w tyle za potencjałem krajów Zachodu, jednakże skłonność ludności Rosji do ponoszenia wyrzeczeń jest daleko większa, niż ma to miejsce u zdemoralizowanych długotrwałym dobrobytem mieszkańców krajów Zachodu.

B. Jakie są niewiadome, mające jednak zasadniczy wpływ na sytuację?

1.   Jak długo kraje, wyznające doktrynę obronną, pozostaną bierne i jak dalece będą miały zamiar pozwolić agresorowi na bezkarną kontynuację jego poczynań? Nie można spodziewać się błyskawicznych reakcji, gdyż decyzja po tej stronie nie leży w ręku pojedynczego przywódcy totalitarnego tworu, lecz jest zależna od demokratycznej, ociężałej parlamentarnej procedury legislacyjnej.

2.   Jak silne jest poczucie tożsamości narodowej wśród ludności Ukrainy i jak dalece ofiarnie byłaby ona w stanie walczyć o wolność i demokrację dla swej ojczyzny?

3.   Czy naród ukraiński w wystarczającym stopniu posiadł pojęcie i odruchy demokracji?

4.   Czy ekstremiści z prawego i lewego skrzydła ukraińskiego spektrum politycznego nie staną się na tyle dominującymi siłami w społeczeństwie, że uniemożliwią wszelkie demokratyczne procesy?

5.   Jak szybko i jak głęboko administracja państwowa Ukrainy będzie w stanie ukrócić gangrenę powszechnej korupcji?

6.   Na jak długo Ukraińcy będą w stanie zaakceptować nieuniknioną obniżkę stopy życiowej w początkowej fazie reformowania swego kraju?

7.   Czy oligarchowie Ukrainy potrafią zdobyć się na prawdziwy patriotyzm i czy będą umieli przedłożyć interes kraju nad własne korzyści?

8.   Kiedy społeczność międzynarodowa zaproponuje i uzgodni z zainteresowanymi stronami plebiscyt na wschodnich terenach Ukrainy dla rozstrzygnięcia przez większość zamieszkałej tam ludności, do jakiego kraju chcą przynależeć?

9.   Kiedy naród ukraiński dojdzie do wniosku, że byłoby dla nich może korzystniej zrezygnować z niektórych wschodnich terenów i pozbyć się w ten sposób obcych, zanarchizowanych, nielojalnych, skomunizowanych i sfanatyzowanych elementów na rzecz swego wschodniego sąsiada? Niech tam sieją anarchię i chaos?

Lista niewiadomych jest niewątpliwie dłuższa niż lista czynników wiadomych. Można by ją z powodzeniem mnożyć jeszcze dalej … 

Wobec przewagi niewiadomych nad wiadomymi, rozwiązanie takiego układu równań daje wynik nadzwyczaj niepewny.

W takiej sytuacji, zamiast do matematyki, po bardziej prawdopodobne rozwiązanie powinniśmy udać się do Historii. A ona (w bardzo grubym uproszczeniu) udziela takiej odpowiedzi:

·      Zabójstwo w Sarajewie Franciszka Ferdynanda, austriackiego następcy tronu, dokonane w czerwcu 1914 roku przez szalonego serbskiego nacjonalistę było iskrą, która spowodowała wybuch I wojny światowej. Uczestniczyło w niej 16 państw, a w ciągu 4 lat straciło życie 8 - 10 mln żołnierzy oraz 7 - 7,5 mln osób cywilnych. Koszty finansowe wyniosły ok. 190 mld dolarów.

·      Pacyfistyczna postawa ustępstw państw europejskich wobec ekspansji nazistowskich Niemiec ośmieliła Adolfa Hitlera do kolejnych agresji i w efekcie wywołała II wojnę światową. Trwała 6 lat, brało w niej udział ogółem 61 państw, zginęło 25 mln żołnierzy i 42 mln ludności cywilnej. Łączne koszty prowadzenia wojny wyniosły przeszło 1,1 biliona dolarów.

Nasuwa się więc pytanie:

Jeżeli koszty poprzednich światowych konfliktów zbrojnych, nie zduszonych w zarodku przez zdecydowaną postawę krajów miłujących pokój rosły w tak zastraszającym postępie, to jak wielkie straty w globalnej gospodarce światowej spowoduje i jak długo będzie trwała III wojna światowa, którą właśnie rozkręca imperialna polityka rosyjskiego przywódcy? Jesteśmy aktualnie biernymi tego świadkami.

 

Masz uwagi ? – Napisz

 

Powrót